Dominika Leśniewicz: Od boiska po trenerską pasję – historia mistrzyni Europy

2025-02-23

Siatkarska kariera Dominiki Leśniewicz to pasjonująca opowieść o determinacji, poświęceniu i wielkich sukcesach. Mistrzyni Europy z 2003 roku, 128-krotna reprezentantka Polski, wielokrotna medalistka mistrzostw Polski oraz zdobywczyni Pucharu Polski – to tylko niektóre z jej osiągnięć. W ciągu swojej kariery reprezentowała barwy klubów takich jak Wisła Kraków, Nafta Piła oraz Pałac Bydgoszcz, z którym była związana przez dekadę.

Choć początkowo grała na pozycji rozgrywającej, to właśnie rola libero stała się jej znakiem rozpoznawczym i otworzyła przed nią drzwi do międzynarodowych sukcesów. Dzięki ciężkiej pracy, odporności psychicznej i niezwykłemu talentowi, odegrała kluczową rolę w triumfie polskiej kadry na Mistrzostwach Europy 2003, zapisując się w historii jako jedna z "Złotek" Andrzeja Niemczyka.

Po zakończeniu kariery zawodniczej Dominika Leśniewicz nie rozstała się z siatkówką. Podjęła pracę trenerską, kształcąc kolejne pokolenia młodych zawodniczek i zawodników. Jej zaangażowanie w szkolenie młodzieży oraz udział w inicjatywach, takich jak Kampy Siatkarskich Ośrodków Szkolnych, świadczą o jej pasji do sportu i chęci dzielenia się doświadczeniem z przyszłymi gwiazdami polskiej siatkówki.

Jak wyglądały jej pierwsze kroki w siatkówce? Jak wspomina triumf w Mistrzostwach Europy 2003? Co sądzi o przyszłości polskiej siatkówki? Odpowiedzi na te pytania znajdziecie w poniższym wywiadzie.



B.W Jakie były Pani pierwsze kroki w siatkówce? Co skłoniło Panią do wyboru tej dyscypliny sportu?

D.L Moja przygoda z siatkówką zaczęła się bardzo wcześnie – już jako dwulatka pojechałam z mamą na obóz. Mama, Irena Smereka, była trenerką sekcji piłki siatkowej Olimpii Grudziądz i to właśnie ona była moją pierwszą trenerką. W latach 1984–1990 trenowałam pod jej okiem w MKS Grudziądz. Później kontynuowałam karierę w Wiśle Kraków, gdzie ukończyłam liceum i studia. Następnie grałam w klubach Nafta Piła oraz Pałac Bydgoszcz. Po zakończeniu kariery zawodniczej zdecydowałam się na pracę z młodzieżą.

B.W W latach 1990-1996 grała Pani w Wiśle Kraków. Jak wspomina Pani ten okres i wpływ klubu na swój rozwój jako zawodniczki?

D.L Pięć lat spędzonych w krakowskiej Wiśle to okres intensywnego rozwoju. Poznałam kulisy gry w pierwszej lidze seniorek i wraz z zespołem zdobywałam miejsca w czołówce rozgrywek. W Krakowie ukończyłam liceum, choć maturę zdawałam z opóźnieniem ze względu na strajki nauczycieli. Dostałam się na AWF i, dzięki determinacji, udało mi się pogodzić sport z nauką. Studia kończyłam już jako zawodniczka Nafty Piła. Najtrudniejsze były pierwsze dwa lata w liceum – nowe środowisko, nowa szkoła, nowy klub, a do tego daleko od domu. Ukończyłam czteroletnie studia na Akademii Wychowania Fizycznego, trenując dwa razy dziennie i łącząc naukę ze sportem.

B.W W 2000 roku zdecydowała się Pani na zmianę pozycji z rozgrywającej na libero. Co wpłynęło na tę decyzję i jak przebiegał proces adaptacji?

D.L Kiedy pojawiła się pozycja libero, za namową trenerów uznałam, że to dla mnie szansa na dalszy rozwój i grę w kadrze. Podjęłam to wyzwanie i szybko dostałam powołanie do reprezentacji. Po pierwszym meczu trener Krzyżanowski uznał, że świetnie wywiązałam się z nowej roli – był to dla mnie wymarzony debiut. Proces adaptacji polegał na stopniowym wdrażaniu się w nową funkcję: zaczęłam od obrony i asekuracji ataku, później włączyłam się w przyjęcie, aż w końcu zaczęto mnie rozliczać statystycznie z wszystkich elementów.

B.W Jest Pani 128-krotną reprezentantką Polski. Które mecze w kadrze narodowej zapadły Pani najbardziej w pamięć i dlaczego?

D.L Wszystkie mecze były dla mnie ważne, zarówno w hali, jak i na plaży. Doskonale pamiętam pierwsze Mistrzostwo Polski w siatkówce plażowej z Iriną Smolianiec, a rok później – z Izą Rutkowską. Cennym wspomnieniem jest także awans z Piłą do pierwszej ligi oraz medale zdobyte z Wisłą Kraków. W reprezentacji szczególnie zapadł mi w pamięć mecz u trenera Krzyżanowskiego – grałyśmy w osłabionym składzie, z libero na boisku, i choć przed spotkaniem sądziłyśmy, że trudno będzie pokonać Niemki, wygrałyśmy 3:0. Największe emocje wzbudziło jednak zwycięstwo nad Turcją w meczu o Mistrzostwo Europy – Turczynki grały u siebie, ale to Polska triumfowała.

B.W W 2003 roku zdobyła Pani mistrzostwo Europy. Jakie były kluczowe czynniki tego sukcesu?

D.L Rok 2003 był najważniejszym w mojej karierze – sięgnęłyśmy po mistrzostwo Europy. Kluczowe było połączenie młodości z doświadczeniem, co dało nam ogromny impuls i finalny sukces. To była mieszanka, której bardzo potrzebowałyśmy.

B.W Jakie znaczenie miało dla Pani noszenie koszulki z numerem 13 przez większość kariery?

D.L Urodziłam się 13 stycznia, dlatego "trzynastka" zawsze była dla mnie szczęśliwa. Od początku chciałam grać właśnie z tym numerem.

B.W Spędziła Pani dekadę (1998-2008) w Pałacu Bydgoszcz. Co sprawiło, że pozostała Pani w tym klubie tak długo i jakie były najważniejsze momenty tego okresu?

D.L W Pałacu spędziłam najdłuższy okres swojej kariery. Skoro byłam tam aż dziesięć lat, oznacza to, że klub zapewniał mi wszystko, czego potrzebowałam do dobrego treningu i rozwoju. Po mistrzostwach Europy otrzymałam propozycję gry we Włoszech, ale postanowiłam zostać w Polsce. Kluczowym momentem była zmiana pozycji na libero, dzięki której trafiłam do kadry i mogłam wystąpić w mistrzostwach Europy oraz świata. W Bydgoszczy zdobyłam medale zarówno w hali, jak i na plaży, a także brałam udział w europejskich pucharach. Duże znaczenie miało też to, że byłam blisko rodziny i przyjaciół.

B.W Jest Pani pięciokrotną medalistką mistrzostw Polski oraz dwukrotną zdobywczynią Pucharu Polski. Które z tych osiągnięć są dla Pani najcenniejsze?

D.L Wszystkie osiągnięcia są dla mnie równie ważne. Każdy medal miał swój niepowtarzalny smak.

B.W Po zakończeniu kariery zawodniczej zaangażowała się Pani w pracę trenerską i edukacyjną. Co skłoniło Panią do tej ścieżki?

D.L Po zakończeniu kariery pozostałam w siatkówce jako grający trener. Następnie zaczęłam pracować z młodzieżą w szkole i klubie. To zajęcie daje mi ogromną satysfakcję.

B.W W 2024 roku uczestniczyła Pani w dziesiątej edycji Kampów Siatkarskich Ośrodków Szkolnych w Białej Podlaskiej. Jak ocenia Pani poziom młodych talentów i perspektywy polskiej siatkówki?

D.L W Białej Podlaskiej byłam już wielokrotnie. Poziom młodych siatkarek jest bardzo obiecujący – mają świetne warunki fizyczne i ogromne zaangażowanie. Dzięki programowi "SOS" wielu zawodników trafiło już do reprezentacji. Polska młodzież ma ogromny potencjał, co dobrze wróży na przyszłość.

B.W Jakie wartości i doświadczenia z kariery sportowej stara się Pani przekazać swoim podopiecznym?

D.L Praca z młodzieżą daje mi radość, zwłaszcza gdy widzę ich postępy. Stawiam przed sobą konkretne cele i krok po kroku dążę do ich realizacji zarówno w aspekcie wychowawczym, jak i trenerskim.

B.W Czy widzi Pani siebie w przyszłości w roli trenerki seniorskiej lub w strukturach reprezentacji?

D.L Obecnie pracuję z kadrą U15. Bycie trenerem wiąże się z wieloma wyrzeczeniami i częstymi wyjazdami. Na razie to, co robię, daje mi satysfakcję. Co przyniesie przyszłość? Zobaczymy.

B.W Jakie ma Pani plany i marzenia związane z siatkówką?

D.L Mam wiele planów zarówno w siatkówce halowej, jak i plażowej. Olimpiada zawsze była moim marzeniem, a wiele innych już udało mi się spełnić – gra w pierwszej lidze, reprezentacja, mistrzostwo Europy. Czas pokaże, co jeszcze przede mną.



Dominika Leśniewicz to nie tylko utytułowana siatkarka, ale również pasjonatka sportu, która po zakończeniu kariery poświęciła się szkoleniu młodzieży. Jej historia to przykład determinacji, poświęcenia i miłości do siatkówki. Sukcesy na arenie międzynarodowej oraz praca trenerska świadczą o jej nieocenionym wkładzie w rozwój polskiej siatkówki. Jej doświadczenie i wiedza inspirują kolejne pokolenia zawodniczek i zawodników.