"To ja zdecydowałam, kiedy zejdę z boiska" – Kamila Witkowska o końcu kariery, pasji i sile drużyny
Po jedenastu sezonach w TAURON Lidze, Kamila Witkowska – środkowa reprezentacji Polski – zdecydowała się zakończyć swoją profesjonalną karierę siatkarską. Jej droga na szczyt nie była łatwa; zaczynając od Zawiszy Sulechów, przez triumfy w I lidze z drużyną z Ostrowca Świętokrzyskiego, aż po sukcesy z DevelopRes SkyRes Rzeszów, gdzie zdobyła m.in. srebro i brąz TAURON Ligi oraz dwukrotnie srebro Pucharu Polski . Jednak to okres spędzony w ŁKS Commercecon Łódź był dla niej szczególnie owocny – zdobyła tam brązowy medal mistrzostw Polski w sezonie 2021/2022 oraz upragnione mistrzostwo kraju w sezonie 2022/2023 .
W barwach reprezentacji Polski Kamila również odniosła znaczące sukcesy, zdobywając brązowe medale Ligi Narodów w latach 2023 i 2024 oraz kwalifikując się na Igrzyska Olimpijskie w Paryżu . W swoim ostatnim sezonie reprezentowała MOYA Radomkę Radom, gdzie pełniła rolę kapitana i zdobyła 184 punkty, w tym 63 blokiem, co zapewniło jej miejsce w TOP 10 blokujących TAURON Ligi.
W poniższym wywiadzie Kamila dzieli się refleksjami na temat swojej kariery, decyzji o jej zakończeniu oraz planów na przyszłość.
B.W.: Kamilo, po 11 sezonach w TAURON Lidze i wielu sukcesach zdecydowałaś się zakończyć karierę. Co było kluczowym czynnikiem w podjęciu tej decyzji?
K.W.: Już od kilku lat myślałam o tym, żeby zakończyć tę fantastyczną przygodę. Ale powiem szczerze – myślałam, że nigdy nie będę na to gotowa. Podstawowym czynnikiem był fakt, że moje plecy są już w takim stanie, że nie jest znany mi dzień, kiedy będę musiała mieć przerwę. A nie chcę kończyć grania np. w połowie sezonu, bo wykluczy mnie kontuzja. Więc postanowiłam, że to ja zadecyduję. A reszta aspektów? Tylko się dołożyła do tej decyzji.
B.W.: Twoja kariera obfitowała w sukcesy zarówno klubowe, jak i reprezentacyjne. Które momenty wspominasz jako najbardziej przełomowe?
K.W.: Słowo "obfitowała" to trochę za dużo powiedziane, ale szczerze cieszę się, że w każdym z tych osiągnięć miałam swój udział – że jest to trofeum przeze mnie wywalczone na boisku. To tak słowem wstępu. A wydarzenia przełomowe? Hmmm... Po pierwsze, że wyrwałam się z Kościana. Udało się, mimo tego że stosunkowo późno, z każdym rokiem pięłam się po szczeblach, aby dotrzeć do kadry. Drugi przełom to powołanie do kadry narodowej – najpierw do B, a później do składu A. Trzeci przełom to mistrzostwo kraju, a ostatni to wywalczona kwalifikacja do IO.
B.W.: W barwach ŁKS Commercecon Łódź zdobyłaś m.in. mistrzostwo Polski w 2023 roku. Jakie wspomnienia wiążesz z tym okresem?
K.W.: W Łodzi poczułam się jak w domu. Ale to zasługa ludzi, którzy całe swoje serce poświęcają temu klubowi. Z takim oddaniem nie spotkałam się w żadnym innym klubie. Trzy lata tam spędzone wspominam bardzo dobrze – dwa medale, dwa finały PP, udział w LM. Za każdym razem fajny skład, fajna szatnia, przyjaźnie pozaboiskowe. I z każdym rokiem odkrywanie Łodzi na inny sposób, która z szarej Łodzi stała się dla mnie drugim domem.
B.W.: W sezonie 2024/2025 reprezentowałaś MOYA Radomkę Radom. Jak ocenisz ten ostatni sezon w swojej karierze?
K.W.: Ostatni sezon był dla mnie ogromnym wyzwaniem. Starałam się jak mogłam, ale nie zaliczam tego sezonu do bardzo udanego – mówię tutaj o mojej formie sportowej. Myślę, że sporo stresu pozasportowego odbijało się na mojej grze. Ale poza sportowymi aspektami – znowu poznałam fajnych ludzi, byłam kapitanem w pełnym wymiarze, ludzie mi zaufali i mam nadzieję, że ich nie zawiodłam. Będę Radom wspominać z ogromnym sentymentem, a zakończenie, jakie zostało mi zorganizowane, to przepiękna chwila, której sobie nawet nie wymarzyłam w takim pięknym wydaniu.
B.W.: Jako środkowa byłaś znana z efektywnego bloku. Jakie cechy uważasz za kluczowe dla zawodniczki na tej pozycji?
K.W.: Blok? Tak, myślę, że to była moja największa broń i element, w którym czułam się dobrze. Myślę, że na blok składa się kilka elementów: po pierwsze technika wykonania bloku, po drugie dobre wyczucie tempa wyskoku i dobre miejsce ustawienia, a trzecie to czytanie gry. Oczywiście szybkość i dynamika są też ogromnie ważne, bo kluczem jest być we właściwym miejscu i we właściwym czasie.
B.W.: W reprezentacji Polski zdobyłaś m.in. brązowe medale Ligi Narodów w 2023 i 2024 roku. Co te sukcesy znaczą dla Ciebie?
K.W.: Reprezentacja była dla mnie spełnieniem marzeń. Wszystko, co w niej osiągnęłam, ale też każdy występ to ogromna radość i duma, że mogłam być częścią tej ekipy.
B.W.: Czy planujesz pozostać związana z siatkówką po zakończeniu kariery zawodniczej?
K.W.: Jeszcze nie wiem. Nie mówię "nie". Na razie odpoczywam i leczę urazy, na które nie było czasu w sezonie.
B.W.: Jakie rady dałabyś młodym zawodniczkom marzącym o karierze w siatkówce?
K.W.: Przede wszystkim to grać, grać i grać. Stawiać na to, żeby małymi kroczkami iść przed siebie. Dbać o swoje zdrowie i robić prewencję. A ciężki trening zawsze przyniesie efekt – tylko trzeba być cierpliwym.
B.W.: Na zakończenie, czy chciałabyś przekazać coś swoim kibicom i osobom, które wspierały Cię przez całą karierę?
K.W.: Oczywiście. Bez Was to by nie było to samo. Gdyby nie Wasze wsparcie, uśmiech i dobre słowo, to już dawno buty wisiałyby na kołku. Mam nadzieję, że pozostanę w Waszej pamięci tak, jak Wy w mojej – jako najlepsi kibice na świecie.
Kamila Witkowska kończy swoją imponującą karierę z bogatym dorobkiem: złotym, srebrnym i dwoma brązowymi medalami mistrzostw Polski, czterema srebrnymi medalami Pucharu Polski oraz dwoma brązowymi medalami Ligi Narodów z reprezentacją Polski. Jej determinacja, profesjonalizm i pasja do siatkówki uczyniły ją jedną z czołowych środkowych w kraju. Choć żegna się z boiskiem jako zawodniczka, jej wpływ na polską siatkówkę pozostanie niezapomniany.
Foto: M Foto Sport Michał Szymański
