Yukiko Wada: Nowa siła Japonii. „Chcę udowodnić, że ofensywa to nasza przyszłość”

2025-07-17

W świecie kobiecej siatkówki Japonia od lat uchodzi za drużynę precyzyjnej obrony, dyscypliny i kolektywnej gry. Ale Liga Narodów 2025 przyniosła coś nowego – świeżą energię, ofensywny styl i postać, która symbolizuje tę zmianę. Yukiko Wada, 23-letnia atakująca, nie tylko zdobywa punkty – ona tworzy nową narrację japońskiego zespołu.

W fazie zasadniczej turnieju Japonia imponowała tempem i nieustępliwością, pokonując rywalki z całego świata i kończąc rundę w czołówce tabeli. Wada stała się jedną z najczęściej komentowanych zawodniczek – nie tylko przez statystyki, ale przez sposób, w jaki gra: z odwagą, wyczuciem momentu i pełną gotowością do przejęcia odpowiedzialności.

O tym, co dzieje się w jej głowie, gdy presja rośnie, jak radzi sobie ze zmęczeniem, oraz co chce osiągnąć w turnieju finałowym – opowiedziała nam tuż przed wylotem do Łodzi.

B.W: Podczas rundy wstępnej Ligi Narodów byłaś jedną z liderek ofensywy Japonii. Jak udaje Ci się utrzymać tak wysoką skuteczność przez cały tak intensywny turniej?

Y.W: Zawsze trzeba być przygotowaną. Kiedy czuję spadek formy lub zmiany spowodowane zmęczeniem, podejmuję odpowiednie kroki, by temu zaradzić. Regeneracja, sen, rozmowa z trenerami – to wszystko składa się na to, by wrócić do pełni gotowości. W takim turnieju nie można pozwolić sobie na rozluźnienie.

B.W: Zdarzały się mecze, w których przeciwniczki skutecznie ograniczały Twoje opcje ataku. Jak radzisz sobie w takich momentach i co pomaga Ci wrócić do rytmu?

Y.W: Nie myśleć za dużo. W trakcie meczu skupiam się na czytaniu gry przeciwniczek i reagowaniu na ich działania. Gram z nastawieniem, by stawić czoła ich strategiom. Jeśli zaczniesz analizować każdy błąd w trakcie gry – przestajesz grać. Trzeba być w tu i teraz.

B.W: W starciach z silnymi drużynami, jak Włochy czy Chiny, często spoczywała na Tobie odpowiedzialność za prowadzenie ataku. Czy czujesz się komfortowo w roli liderki zespołu?

Y.W: Jestem wdzięczna i szczęśliwa, że mogę pełnić rolę osoby odpowiedzialnej za ofensywę drużyny. W takich momentach czuję dumę, że trenerzy i koleżanki mi ufają. To duża odpowiedzialność, ale nie czuję jej jako ciężaru – raczej jako przywilej.

B.W: Co uważasz za swoją największą siłę jako zawodniczki i co chciałabyś jeszcze poprawić w swojej grze przed finałami w Łodzi?

Y.W: Moją siłą są efektowne zagrania, które wywołują entuzjazm wśród kibiców. Potrafię też zmienić przebieg meczu swoją postawą na boisku – nie tylko atakiem, ale energią. To, co muszę poprawić, to zachowanie równowagi między widowiskowością a konsekwencją. Jako atakująca, czyli z natury ofensywna pozycja, uważam, że kluczowe jest zwiększenie skuteczności zdobywania punktów w trudnych momentach.

B.W: Jakie są Twoje osobiste cele na turniej finałowy — co chciałabyś pokazać kibicom i udowodnić sobie, walcząc o medal?

Y.W: Moim celem jest zdobycie medalu. Chcę tym samym udowodnić, że Japonia może odnosić sukcesy z ofensywną atakującą — co nie było dotąd zbyt powszechne. Chcę rywalizować jak równa z równą z najlepszymi atakującymi na świecie. I chcę, żeby kibice uwierzyli, że możemy być silni nie tylko w obronie, ale też w ataku.

Japonia w Lidze Narodów 2025 nie gra już tylko technicznie – gra z charakterem. Zespół, który przez lata był ceniony za cierpliwość i precyzję, dziś dołącza do grona drużyn, które potrafią przejąć inicjatywę siłą i odwagą.

Yukiko Wada jest uosobieniem tej transformacji. Jej gra to połączenie japońskiej dokładności z globalnym stylem – agresywnym, dynamicznym, bez kompleksów. Wada nie kopiuje światowych gwiazd – ona staje się jedną z nich.

Turniej finałowy w Łodzi będzie dla niej kolejnym sprawdzianem, ale również szansą, by zapisać się w historii japońskiej siatkówki jako zawodniczka, która nie tylko punktowała, ale także zmieniła sposób, w jaki gra Japonia.


Foto: Volleyball World